Przedstawienie osoby Pana Ludwika Misieka w zasadzie powinno opierać się o Jego życiowe dokonania. Działalność w Armii Krajowej, sukcesy w lotach szybowcowych czy liczne osiągnięcia urbanistyczne (min. współautorstwo hoteli Poznań czy Polonez). Uzasadniając decyzję o nadaniu naszej imprezie Jego imienia wyszliśmy z innego założenia i niniejszym chciałbym opowiedzieć Państwu w jaki sposób drogi ppłk Ludwika Misieka oraz organizatorów Lubońskiego Biegu Niepodległości w pewnym momencie zbiegły się ze sobą. Nakreślić wydarzenia, które sprawiły, że podczas wielu rozmów i spotkań widzieliśmy człowieka wyjątkowego, niesamowicie skromnego i stanowiącego przykład dla innych.
Podpułkownika miałem przyjemność poznać 1 marca 2015 roku. Tego dnia byłem spikerem podczas „Biegu Tropem Wilczym” na poznańskiej Cytadeli. Impreza obywała się z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Pan Ludwik dał się poznać jako osoba bardzo pogodna i otwarta. Sprawiał wrażenie osoby starszej koło 70 roku życia, a nie jak w rzeczywistości było, zbliżającej się do dziesiątej dekady życia. W październiku 2015 r. zaproponowaliśmy zostanie honorowym Starterem biegu w Luboniu, co z miejsca spotkało się z Jego aprobatą.
11 listopada 2015 r. podczas 5 edycji biegu po raz pierwszy zagościł na naszej imprezie. Nazajutrz, pod koniec dnia zauważyłem, dwa nieodebrane połączenia od Pana Ludwika. Ponieważ godzina była już późna, oddzwoniłem na drugi dzień. Ku mojemu zdziwieniu rozmowa zaczęła się od…. przeprosin z Jego strony. Usłyszałem wtedy, że nie zdawał sobie sprawy z rangi imprezy oraz, że niepisanym obowiązkiem żołnierza jest przybyć na takie uroczystości w mundurze wojskowym. Odpowiedziałem, że dla Nas, sama Jego obecność jest wystarczającym wyróżnieniem. Obcując z Nim dało się zauważyć Jego wysoką kulturę osobistą. Zajmując miejsce siedzące podczas trwania imprezy zawsze zwracał się do obecnych przy nim kobiet, czy żadna z nich nie chce czasem zając jego miejsca, gdyż to On w każdej chwili może ustąpić.
Podpułkownik pomimo sędziwego wieku, nie raz jeszcze zaskakiwał Nas, swoimi zaletami. Zapraszając Go na 6 edycję biegu w 2016 r. przekazaliśmy symboliczny numer startowy „90” wraz z medalem wspomnianej edycji. Numer nawiązywał do Jego 90-tych urodzin, które obchodził w tamtym roku. Pan Ludwik spytał, mnie wtedy o przygotowania do imprezy. To była trudna edycja, ponieważ zaczęło pojawiać się coraz więcej biegów odbywających się w Dzień Niepodległości. W rozmowie nie ukrywałem, że zapisy idą średnio i raczej nie uzbieramy limitu zgłoszeń. Usłyszałem, że to pewnie jednorazowy problem i nie mam się martwić, bo na pewno sobie poradzimy ( finalnie na bieg zapisało się ok 1300 osób, a ukończyło 1062 biegaczy). W prezencie otrzymaliśmy dwie książki Jego autorstwa „Lotnicze Historie” oraz „Armia Krajowa. Inspektorat Rejonowy Środa”
Minął rok i ponownie zagościłem w domu naszego honorowego startera. Przez ten czas Jego stan zdrowia uległ pogorszeniu i pojawiły się problemy z chodzeniem. Są takie chwile gdy trudno ukryć emocje i ta krótka wizyta taka była. Pan Ludwik leżał w łóżku. Rozmawialiśmy o tegorocznych zawodach. Gdy padło pytanie o tegoroczną frekwencję odpowiedziałem, że jest lepiej i jesteśmy na dobrej drodze by zapełnić listę startową. Pan Ludwik pomimo nie najlepszego stanu zdrowia z głowy przypomniał ilość finiszerów z 2016 roku . Padła liczba… 1060, więc pomylił zaledwie o 2 osoby. Następnie zdeklarował się, że jeżeli tylko będzie mógł chodzić odwiedzi Nas ponownie. Stan się poprawił się na tyle, że Pan Ludwik przybył do Nas w 2017 r. Początek Jego przemowy chwytał za serce. Zaczynał się od słów: „Gdy rozpoczęła się II wojna Światowa , nigdy nie przypuszczałem, że dane nam będzie świętować odzyskanie Niepodległość w tak radosny sposób jak dziś”. Grzegorz Kalinowski, zwycięzca 7 edycji przekazał wtedy Panu Ludwikowi swój puchar za zajęte 1 miejsce.
Rok później, w 2018 r. Podpułkownik już na wózku inwalidzkim odwiedził nas po raz ostatni. Jego pierwsze pytanie brzmiało: „Czy w tegorocznej edycji bierze udział Grzegorz Kalinowski z Torunia? Chciałem mu podziękować raz jeszcze za otrzymany w zeszłym roku puchar”.
Pomimo problemów z poruszaniem, podczas Mazurka Dąbrowskiego Pan Ludwik… wstał z wózka i cały hymn wytrzymał w pozycji stojącej. 8. Luboński Bieg Niepodległości był ostatnim publicznym wydarzeniem w którym uczestniczył.
Odszedł 25 grudnia 2018 r.
Historii związanych z Jego osobą jest oczywiście więcej, wybraliśmy te najbardziej charakterystyczne. Od tego roku postanowiliśmy, aby Nasza impreza zmieniła nazwę na: „Luboński Bieg Niepodległości im. ppłk Ludwika Misieka”. Wyjątkowego człowieka, którego mieliśmy zaszczyt czterokrotnie gościć 11 listopada w Luboniu.
W tym miejscu chciałbym także podziękować rodzinie Pana Ludwika, za aprobatę dla naszego pomysłu, zaufanie oraz przekazanie materiałów związanych z Jego osobą.
Adam Chudzicki